Salon Sukien Ślubnych Mona Liza

Z całego serca polecam salon Mona Liza!

Po dwóch miesiącach od ślubu, który odbył się 27 lipca nadal uważam, że nic bym nie zmieniła w swojej sukni. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia 😍. Chociaż wiele innych również było cudownych. Pani Monika dba o różnorodność i jakość asortymentu 😇. Profesjonalna obsługa z bardzo przyjaznym nastawianiem do klienta - również jest ogromnym atutem. W szczególności cudowna Pani Dorota, której bardzo dziękuję za wszystko 😍 również dziękuję Pani Krawcowej za cierpliwość podczas przymiarek 😊
Myślę, że każda przyszła Panna Młoda byłaby w stanie znaleźć tę jedyną,wymarzoną suknię :)

Z całego serca odradzam salon Mona Liza w Warszawie. W dzień odbioru sukni, gdy suknia nie leżała dobrze, Pani właścicielka zaczela mnie przekonywać, ze po prostu nabrałam wody i jak te 2 cm w talii zrzucę przez tydzień, to suknia będzie leżała idealnie. Zwróciłam uwagę na zła długość ramiączek i boki sukni, które się marszczyły - tutaj to samo tłumaczenie - musi Pani zejść woda. Zaufałam Pani właścicielce i krawcowej - w końcu to one są profesjonalistkami w tym temacie, nie ja. Suknia ledwo się dopięła, ale Pani stwierdziła ze woda zejdzie i będzie ok, A KOLEŻANKI, Z KTÓRYMI PRZYSZŁAM NIE POWINNY MNIE ZABIERAC NA PIZZE W TYM TYGODNIU🙃
Nadmienię, że salon na stronie internetowej chwali się, że brał udział w programie tv dla pań plus size - ciekawe czy w telewizji padały podobne stwierdzenia 🙃
Następnego dnia stwierdziłam ze chyba jednak da się ja trochę poszerzyć wiec udałam się do salonu krawieckiego i… wszystkie krawcowe stwierdziły ze jeszcze nie widziały tak zle uszytej sukni…
Okazało się ze zła jest cała konstrukcja - zapięcie sukni nie jest centralnie na środku pleców, bo jedna strona sukni jest szersza od drugiej. Suknie udało się jeszcze poszerzyć, mimo ze Panie w salonie stwierdziły ze się nie da🙂